Zasada Derricka Rose'a


Wróciłem już ze swojego (prawie) miesięcznego Eurotripu i zabieram się od razu do pracy. Całe szczęście, że miałem jako taki dostęp do Internetu, ponieważ mogłem na bieżąco, jak miliony fanów NBA na całym świecie, śledzić ostatnie godziny dogorywania tegorocznego lokautu. Można powiedzieć, że moje marzenie, które opisałem w poprzedniej notce spełniło się i w tym roku zobaczymy jednak rozgrywki najlepszej koszykarskiej ligi świata.

Myślę, że wszystkich niezmiernie ucieszyła ta wiadomość – ja przez jakieś 10 minut leżałem, trzymałem się za głowę i nie mogłem wypowiedzieć słowa. My, jako dziennikarze i bloggerzy, jesteśmy w szczególnej sytuacji – w końcu będziemy mieli realne tematy do analizowania. Kiedy w ostatnim numerze miesięcznika  MVP Magazyn na stronie tytułowej przeczytałem „Wywiad z Grzegorzem Schetyną”, wiedziałem, że trzeba szybko zakończyć ten lokaut.

W końcu stało się to faktem – otwarcie okresu transferowego nastąpi w poniedziałek (a dokładniej od tego dnia kluby mają możliwość negocjowania z zawodnikami), a sezon wystartuje z grubej rury w pierwszy dzień świąt hitowymi meczami Celtics-Knicks, Heat-Mavericks, Bulls-Lakers, Magic-Thunder i Clippers-Warriors [ten ostatni będzie trochę mniej atrakcyjny, ale zawsze będziemy mieli przyjemność oglądania Blake’a Griffina w akcji].

Przyjrzałem się wstępnym założeniom nowej umowy CBA (które, najprawdopodobniej, znajdą się w przeważającej większości w nowej umowie) i nie mogłem nie zauważyć [w końcu staram się na moim blogu patrzeć na koszykówkę z szerszej perspektywy] ciekawej zależności. Chodzi mi o zapisy dotyczące możliwości podwyższenia zarobków dla uzdolnionych młodych zawodników – zasada ta została nazwana Derrick Rose Rule, jako, że rozgrywający Chicago Bulls był jej największym orędownikiem.

Jeżeli koszykarz wybrany niedawno w drafcie (tzn. taki, na którym ciążą ograniczenia pierwszej umowy w NBA) będzie wykazywał się wyjątkowymi osiągnięciami, a dokładniej:

1)      zostanie dwa razy wybrany do All-NBA First, Second lub Third Team, lub
2)      zostanie dwa razy wybrany do pierwszej piątki Meczu Gwiazd, lub
3)      dostanie nagrodę MVP

Może otrzymać podwyżkę pensji w wysokości do 30% salary cap (zamiast dotychczasowych 25%) w pierwszym roku drugiej umowy.

Kiedy spojrzałem na te zapisy, nasunęła mi się jedna myśl – od nowego sezonu, bezpośredni wpływ na zarobki niektórych koszykarzy będą mieli dziennikarze i kibice NBA. Jest to dość precedensowa sytuacja – głosy na pierwsze piątki ligi oraz na nagrodę dla najlepszego gracza sezonu regularnego oddają dziennikarze, zaś fani wybierają starterów w Meczu Gwiazd. W wypadku spornej sytuacji (a wiele już do tej pory się zdarzało – dla przykładu w roku 1989/90, w którym Magic Johnson odebrał nagrodę MVP, chociaż dostał mniej jedynek od drugiego w klasyfikacji Charlesa Barkleya), o tym, czy młody zawodnik dostanie podwyżkę może decydować kilku analityków sportowych. Podobnie, popularny zawodnik, który będzie często wybierany do All-Star Game będzie miał zwiększone szanse na wyższą pensję od równie dobrego, ale mniej popularnego zawodnika.

Możecie uznać, że się czepiam, ale, moim zdaniem, im mniej osób ma wpływ na sprawy finansowe, tym lepiej. Czy zasada Derricka Rose’a doprowadzi do afer korupcyjnych? Czas pokaże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz